NAJMAN JESZCZE NIE KOŃCZY...

Marcin Najman zapowiedział, że nie zamierza kończyć sportowej kariery. „El Testosteron” pomimo dwóch porażek z Przemysławem Saletą wróci na ring w połowie przyszłego roku. Najman w swoim stylu wspomniał o potyczkach z byłym mistrzem Europy w boksie. Obecnie częstochowianin jest na etapie rehabilitacji nogi.
- W tej chwili kończę rehabilitować nogę. Odczuwam jeszcze skutki kontuzji. Myślę, że za 2-3 tygodnie będę mógł wznowić treningi. Oczywiście, że nie zakończę tak przygody z zawodowym sportem. Dwie ostatnie walki z Saletą to nie są porażki w pełnym tego słowa znaczeniu. Ja tych walk tak nie odbieram, ponieważ robiłem w nich co chciałem. W pierwszej walce zwycięstwa pozbawił mnie sędzia, w drugiej kontuzja. Nie zostawię tak tej sprawy. W połowie przyszłego roku pojawię się na zawodowym ringu bądź w klatce – poinformował Najman.
Zatem Najek wraca:
a)wznawia treningi - w KFC i Macusiu, robiąc zaprawę w 'galeriach'
b)odczuwa skutki kontuzji - głównie psychiczne
c)nie kończy przygody z zawodowym sportem -a kiedy zaczął???
d)nie zostawi tak tej sprawy (przegranych) -tu się z nim zgadzam, z czegoś trzeba żyć jak się jest życiowym nieudacznikiem. Naje do boju - poj.....bie:)
Nie można kolesia słuchać - myślę, że buduje swoja popularność na tym, że nikt go nie lubi i każdy chce żeby został ciężko znokautowany... Szkoda tylko, że może to nigdy nie nastąpić bo ten cienki bolek jak czuje, że przegrywa to się poddaje.
ps."niedorozwój" w jego przypadku to dobre określenie...;)